
Niecierpliwy maluszek na sesji fotograficznej? Zobacz, co robię, by dziecko świetnie bawiło się przed obiektywem.
Dobrze pamiętam swoje pierwsze sesje fotograficzne. Moimi modelami były przede wszystkim dzieci znajomych. Wśród maluchów znajdowały się zarówno dzieci nieco nieśmiałe, jak i takie, którym odwagi i energii nie brakowało. Szybko odkryłam, że sekretem udanych sesji dziecięcych i rodzinnych jest uważne podążanie za potrzebami dziecka i dopasowanie tego, co dzieje się na sesji do temperamentu malucha. Wiem, że niektórzy rodzice zadają sobie pytanie o to, czy ich żywiołowa pociecha odnajdzie się przed obiektywem. A ja odpowiadam, że tak! Przeczytaj, dlaczego jestem tego pewna.
Pierwsze minuty sesji, to najlepszy czas na zrobienie tradycyjnych portretów. Niemal każdy maluch potrzebuje chwili, by oswoić się z osobą fotografa. Dlatego, po przywitaniu się z rodzicami i dzieckiem, warto zrobić kilka zdjęć, na których dziecko patrzy prosto w obiektyw. Chcę tu jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie chodzi tu o sztywne ustawianie dziecka w nienaturalnej pozie. Chodzi mi raczej o to, by zachęcić dziecko do tego, by stanęło w określonym miejscu i spojrzało w stronę fotografa. Dzięki temu rodzic zyska kilka zdjęć, które będą nie tylko świetną pamiątką dla nich samych, ale też dobrym prezentem np. dla dziadków, czy chrzestnych.
Po wspomnianych kilku minutach dziecko oswaja się z sytuacją i zaczyna czuć naprawdę swobodnie. To dobry moment na wprowadzenie kilku zabaw.
Rób to, co ja — zabawa w naśladowanie
Jedną z gier, które warto zaproponować podczas sesji, jest wzajemne naśladowanie się. Wersji tej zabawy jest całe mnóstwo. Jedną z nich jest obserwowanie fotografa i próba ustawienia się w takiej samej pozycji jak on. Po wykonaniu kilku zdjęć fotograf zaprasza dziecko do siebie i pokazuję mu, jak poradziło sobie z zadaniem. Taka zabawa pozwala na wykonanie kolejnych kadrów, na których można ująć całą sylwetkę małego modela. Dziecko może naśladować zarówno fotografa, jak i mamę, tatę, siostrę czy brata. Warto pod koniec na chwilę zamienić się rolami – niech to dziecko pokaże, jak mają ustawić się pozostali.
Huśtanie się w kocu
Kto jako dziecko lubił huśtać się w kocu, ręka w górę! Moja córka (bardzo energiczna czterolatka) uwielbia tę zabawę. Istnieje duża szansa, że Twoje dziecko też to polubi. Jest to bardzo prosty sposób, by uchwycić naturalny uśmiech dziecka i załapać kilka naprawdę kapitalnych kadrów. Z mojego doświadczenia wynika, że rodzice też lubią takie zdjęcia. Dlaczego? Bo wiedzą, że nie muszą pozować, a zamiast tego mogą po prostu pobawić się ze swoim dzieckiem. Zdjęcia wykonane podczas huśtania dziecka w kocu prezentują się genialnie!
Nowoczesna wersja podchodów
Ta zabawa wymaga nieco więcej zachodu, ale daje świetne efekty. W miejscu sesji fotograf ukrywa koperty lub karteczki z zadaniami. Co znajduje się na takich kartkach? Bardzo proste działania dopasowane do wieku dziecka. Poniżej wypisałam kilka z nich:
1. Zbierz do koszyczka dziesięć najpiękniejszych szyszek (jeżeli sesja dziecięca ma miejsce np. w lesie),
2. Daj mamie buziaka w policzek,
3. Zerwij trzy najpiękniejsze łąkowe kwiatki,
4. Przytul się do taty tak mocno, jak to tylko możliwe,
5. Przez kilka chwil udawaj, że zamieniłeś się w samolot.
Takie zadania bardzo, ale to bardzo ułatwiają robienie zdjęć. Dziecko z jednej strony jest zafascynowane wykonywaniem zadań, a z drugiej strony daje fotografowi szansę na zrobienie naprawdę wyjątkowych, naturalnych ujęć. Dziecko nie myśli wtedy o tym, że stoi przed obiektywem, tylko skupia się na zabawie.
Deszcz mydlanych baniek
Puszczenie baniek mydlanych też może być świetną zabawą, która sprawdzi się podczas sesji fotograficznych. Zaznaczam, że to propozycja raczej dla młodszych dzieci. Z jednej strony maluchy mogą same próbować puszczać bański, z drugiej mogą być zaangażowane w ich łapanie.
Kto pierwszy, ten lepszy
Znacie sytuację, w której wracacie ze swoim dzieckiem ze spaceru i ono nagle mówi, że jest bardzo zmęczone i nie da rady zrobić nawet jednego kroku? Namawia Was przy tym, żeby wziąć je na ręce i najlepiej zanieść je do domu. Jednak, gdy nagle zaproponujemy wyścigi, nastawienie malucha szybko się zmienia. Magicznym sposobem odzyskuje energię i jest gotowe do biegu.
Zamiłowanie do biegów z powodzeniem można wykorzystać podczas dziecięcych sesji w plenerze. Wyznaczamy linię startu oraz mety. Fotograf ustawia się na linii mety, włącza tryb zdjęć seryjnych, a następnie krzyczy start. Zadaniem dziecka jest bieg w stronę fotografa. Maluchy to uwielbiają! Zwłaszcza gdy usłyszą, że właśnie pobiły rekord szybkości. Takie zdjęcia mogą prezentować się naprawdę świetnie!
Marzysz o wspólnej sesji ze swoim dzieckiem? Zadzwoń do mnie 🙂 Ustalimy miejsce, czas i styl wymarzonej sesji dziecięcej lub rodzinnej.
Kamila Galewska
tel. 517-323-439
Zobacz również

Czym się różni sesja wizerunkowa od biznesowej?
2024-06-06
Jak robić lepsze zdjęcia dzieciom
2020-05-01